Lex Familia

Blog prawa rodzinnego

  • AKTUALNOŚCI
  • Doktorat
  • KANCELARIA
  • Mediacje
  • Publikacje
  • O blogu
  • O mnie
  • Kontakt

Author: joasiazaj

Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje.

3 listopada 2019 by joasiazaj Leave a Comment

W dzisiejszym wpisie krótka, lecz merytoryczna relacja z wykładu, jaki miałam przyjemność poprowadzić na UAM (szczegóły wydarzenia poniżej), a więc dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić, czyli szczegółowo o kręgu osób uprawnionych i zobowiązanych do alimentów, a także o tym czym są alimenty natychmiastowe i co rozumieć pod pojęciem alimenciarzy.

Zachęcam do zapoznania się z prezentacją przestawioną podczas wykładu (prezentacja otwiera się po kliknięciu w poniższy link):

Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje. dr adw. Joanna Zajączkowska www.lexfamilia.pl

Informacje o wydarzeniu:

„W imieniu Pana Dziekana prof. dr. hab. Romana Budzinowskiego serdecznie zapraszamy na wykład pani adwokat dr Joanny Zajączkowskiej z Kancelarii Prawnej LexFamilia, specjalizującej się w sprawach rodzinnych, mediatora sądowego, pt. „Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje”, który odbędzie się w piątek, 25 października 2019 r. o godzinie 17.00 w sali 3.1 w Collegium Iuridicum Novum na Wydziale Prawa i Administracji, przy al. Niepodległości 53 w Poznaniu.”

https://prawo.amu.edu.pl/strona-glowna/content-wpia-gony/392572-piatki-z-prawem-prawo-w-praktyce

***

Dla zainteresowanych tematyką alimentów odsyłam do moich wcześniejszej publikacji:

http://lexfamilia.pl/alimenty-dziecko-moga-byc-natychmiastowe/

http://lexfamilia.pl/alimenty-nie-na-swoje-dziecko/

https://www.rp.pl/artykul/675148-Bezskutecznosc-uznania-dziecka-jest-latwiejsza.html

https://archiwum.rp.pl/artykul/1412365-Na-podstawowe-potrzeby.html

 

Posted in: Bez kategorii Tagged: alimenciarze, alimenty, alimenty natychmiastowe, niealimentacja, rozwód

Alimenty na dziecko, czy mogą być natychmiastowe?

24 września 2019 by joasiazaj Leave a Comment

Zachęcam do lektury Rzeczpospolitej, gdzie w dodatku dla Prenumeratorów – Rzecz o Prawie, opisuję instytucję alimentów, przede wszystkim w kontekście proponowanych zmian (wprowadzenia tzw. alimentów natychmiastowych), ale także pokrewne problemy jak przestępstwa niealimentacji, czy przemocy w rodzinie.

Z omawianego w artykule świadczenia alimentacyjnego natychmiastowego skorzystają zainteresowani szybkim uzyskaniem orzeczenia sądowego z pominięciem długiego procesu. Zaletą tej instytucji jest jej prostota i również przewidywalność czasu uzyskania orzeczenia w przedmiocie alimentów oraz jego wysokości. Co najważniejsze jednak, uzyskanie nakazu alimentacyjnego nie zamyka drogi do domagania się innej (z reguły wyższej) kwoty alimentów. Wówczas postępowanie toczyć się będzie w dotychczasowym trybie opartym na obecnie istniejących regulacjach.

Natomiast jak czytamy w uzasadnieniu projektu dotyczącego alimentów natychmiastowych: dochodzenie do orzeczenia kończącego postępowanie bywa długie i żmudne. Tymczasem chodzi o jak najszybszy dostęp do należnych dziecku świadczeń. W projekcie wprowadza się zatem, alternatywną do istniejącej, drogę dochodzenia do uzyskania świadczenia alimentacyjnego poprzez nakaz alimentacyjny, którym ustalane byłyby alimenty w ustandaryzowanej wysokości.

W tekście przypominam również o zmianie kodeksu karnego w zakresie przestępstwa niealimentacji.

Po nowelizacji art. 209 kodeksu karnego, tj. od 31 maja 2017 r. karze podlega ten, kto uchyla się od wykonania obowiązku alimentacyjnego, jeżeli łączna wysokość powstałych, wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej trzy miesiące.

W tym kontekście słusznie komentują (z reguły ojcowie), że nie do końca sprawiedliwe jest ponoszenie odpowiedzialności karnej za niepłacenie alimentów, podczas gdy za uporczywe izolowanie dziecka i wielomiesięczne, a nieraz i wieloletnie niedopuszczanie do kontaktów rodzica z dzieckiem karnych sankcji nie ma. Zmiany te również miały zostać uwzględnione w tym samym projekcie, przewidując karę grzywny i ograniczenia wolności za naruszanie prawa i obowiązku kontaktów z dzieckiem, lecz ostatecznie nie zostały w nim ujęte.

Po dalsze informacje zapraszam do Archiwum Rzeczpospolitej, gdzie dostępny do zakupienia jest cały artykuł.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1412365-Na-podstawowe-potrzeby.html

Posted in: Bez kategorii Tagged: adwokat, alimenty, alimenty natychmiastowe, niealimenciarze, niealimentacja, prawo rodzinne, przemoc w rodzinie, rozwód

Czy po 10-ciu lub 15-tu latach od urodzenia dziecka można ustalać jego ojcostwo?

8 lutego 2018 by joasiazaj Leave a Comment

 

W większości przypadków ojcem dziecka jest mąż matki, a więc w sytuacji, gdy dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa pochodzenie jest bezsporne. Wynika to z funkcjonującego w polskim prawie rodzinnym domniemania ojcostwa. Jeśli nie są spełnione przesłanki dla istnienia domniemania, ojcostwo może zostać ustalone przez sąd lub uznane przez ojca. Dziecko można uznać nie tylko, gdy jest niemowlęciem, ale również w okresie prenatalnym lub gdy jest nastoletnie, jednakże jedynie do osiągnięcia przez nie pełnoletności.

Uznanie dziecka stanowi po prostu oświadczenie mężczyzny, stwierdzające, że dziecko pochodzi od niego, co jest potwierdzane przez matkę. Wszystkie powyższe sposoby ustalenia ojcostwa w przypadku istnienia już ojcostwa prawnego, które nie pozostaje w zgodzie z ojcostwem biologicznym będą możliwe dopiero wobec uprzedniego zaprzeczenia ojcostwa. Od razu na marginesie warto zaznaczyć, że niedopuszczalne jest jednak zaprzeczenie ojcostwa, jeżeli dziecko zostało poczęte w wyniku zabiegu medycznego, na który ojciec wyraził zgodę (chodzi tu w szczególności o sytuację, gdy w np. w trakcie małżeństwa użyte zostało nasienie innego mężczyzny w celu skutecznego zapłodnienia żony mężczyzny, o którym mowa, a więc tego który wyraził na ów zabieg zgodę).

Natomiast jeśli nie nastąpiło dobrowolne uznanie ojcostwa – do takiego ustalenia może dojść na mocy orzeczenia sądowego. Sądowe ustalenie ojcostwa jest zatem drugim obok uznania ojcostwa sposobem ustalenia ojcostwa pozamałżeńskiego.

Odpowiadając na pytanie postawione na początku – owszem, można ustalić po 10. latach, a nawet 15. latach od urodzenia dziecka ojcostwo. Wynika to z art. 84 k.r.o., który przewiduje możliwość sądowego ustalenia ojcostwa aż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności. Niedopuszczalne jest wniesienie takiego powództwa jedynie po śmierci dziecka. Natomiast ustalić ojcostwo można nawet po śmierci ojca (wówczas oczywiście jedynie badania genetyczne są utrudnione, ale nadal nie niemożliwe). Sądowe ustalenie ojcostwa odbywa się zwykle z użyciem grupowego badania krwi bądź testów DNA. DNA człowieka jest niezmienne przez całe życie, stąd na jego podstawie ustalić ojcostwo można w każdym momencie. Co więcej, żądania ustalenia ojcostwa może dochodzić dziecko, które już jest pełnoletnie.

„Standardowa procedura genetycznego badania ojcostwa obejmuje laboratoryjną analizę DNA matki, dziecka oraz domniemanego ojca. Badanie pozwala na wykluczenie ojcostwa oraz na potwierdzenie ojcostwa z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością” – wskazuje w wystąpieniu Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.

Często do żądania ustalenia ojcostwa po wielu latach dochodzi w sytuacji, gdy w akcie urodzenia istnieje kombinacja imienia i nazwiska w rzeczywistości nieistniejącej osoby. Zgodnie z niegdyś obowiązującą ustawą Prawo o aktach stanu cywilnego istniała możliwość wpisania w rubrykę NN (a więc ojciec nieznany). Jednakże kierując się m.in. przesłanką dobra dziecka zmieniono przepisy i zgodnie z obecnie obowiązującym art. 61 p.a.s.c. należy wskazać skonkretyzowane dane. Możliwe jest zatem podanie imienia i nazwiska biologicznego ojca, względnie podanie imienia ojca i dołączenia do niego matczynego nazwiska lub nie podawanie żadnych danych – wówczas to urzędnik sam wybierze imię z tych najpopularniejszych męskich imiom celem uzupełnienia pustej rubryki.

I teraz kluczowa kwestia – skutki. Otóż takie ustalenie ojcostwa generuje powstanie pewnych praw i obowiązków wynikających ze stosunków rodziców z dziećmi. Do nich należą przede wszystkim kontakty z dzieckiem, władza rodzicielska, czy obowiązek alimentacyjny. Stąd dla uniknięcia ingerencji w procesy wychowawcze i decyzyjne częstokroć rodzic dziecka (z reguły matka) wnosi o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Obowiązek alimentacyjny natomiast ciąży na rodzicu bez względu na fakt istnienia jakiejkolwiek więzi emocjonalnej, utrzymywania kontaktów czy właśnie sprawowania władzy rodzicielskiej. Co więcej, potencjalnie możliwe jest nawet ustalenie wstecznego obowiązku alimentacyjnego, a nawet wniesienie roszczenia o zwrot odpowiednio poniesionych przez matkę kosztów utrzymania dziecka (tzw. roszczenie regresowe), a więc mowa tu jest o dochodzeniu roszczeń za okres poprzedzający ustalenie ojcostwa.

W odniesieniu do skutków prawnych – bardzo istotne jest, że wraz z ustaleniem ojcostwa dziecko dołącza do grona najbliższych osób dziedziczących po ojcu.

Ps. Przy okazji polecam interesującą problematykę pokrewną do powyższego omówienia – dotyczącą przymusowego testu DNA.

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/907151,ojcostwo-odmowa-badan-a-prawo-do-tozsamosci.html

Posted in: Bez kategorii Tagged: alimenty, ojcostwo, ustalenie ojcostwa

Nietrudno pozbawić rodzica (ojca) kontaktów z dzieckiem

29 stycznia 2018 by joasiazaj Leave a Comment


Zapraszam do lektury Rzeczpospolitej, gdzie w dodatku Rzecz o Prawie znaleźć można moją publikację na temat prawnych aspektów kontaktów z dzieckiem. W artykule poruszam m.in. problem wykluczania przez matki ojców z życia dziecka, niezrozumiałą bezkarność odwoływania ustalonych wizyt w przypadku choroby dziecka; tymczasem nie ma przeszkód, aby wobec niewychodzenia z powodu złego stanu zdrowia nie wpuścić ojca do domu, aby przywitał się z dzieckiem.

W większości przypadków, jeśli kontakty nie zostały ustalone podczas postępowania rozwodowego lub gdy rodzice nie byli nigdy małżeństwem – sprawa o ich ustalenie wcześniej czy później, a przeważnie wcześniej, trafi na wokandę. Rzadko kiedy bowiem matka i ojciec wykażą się taką dojrzałością, aby dobrowolnie ustalić sposób widywania się tego z rodziców, który po rozstaniu na co dzień z dzieckiem nie mieszka. Równie rzadko rodzice korzystają w tych sprawach z pomocy mediatora i możliwości zawarcia przed nim ugody w sprawie właściwych kontaktów. W efekcie więc sprawa o kontakty albo od razu trafi do sądu, albo też będąc rozstrzygana już wcześniej, i tak do niego powróci (oby tylko jednokrotnie).

Skuteczne narzędzia w walce o niedyskryminowanie jednego z rodziców gwarantują nam również obecne przepisy. Po pierwsze ustawodawca nieprzypadkowo wprowadził obok prawa również obowiązek kontaktu, chcąc podkreślić, że spotkania te nie są dowolne, a także mając na celu wzmocnienie pozycji rodzica oraz dziecka w relacji z drugim rodzicem – na ogół utrudniającym kontakt.

Ponadto, sędzia w sytuacji uporczywego nieprzestrzegania wspomnianego obowiązku kontaktu może zdecydować o ograniczeniu władzy rodzicielskiej – w skrajnej sytuacji nawet obojgu rodzicom, po to aby umieścić dziecko w rodzinie zastępczej (np. spokrewnionej), tak aby do takich naruszeń przede wszystkim praw dziecka przestało dochodzić. Nie raz wystarczy sama groźba i perspektywa tak jednoznacznego rozwiązania konfliktu, aby rodzic przestał „zawłaszczać” dziecko.

Wreszcie trzecia kwestia, o której warto mówić, to fakt naruszenia dobra osobistego poprzez naruszenie więzi rodzica z dzieckiem. Ojcowie, którym matki utrudniają kontakt z dzieckiem powinni dochodzić zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Po więcej informacji zapraszam do Archiwum Rp.

 

http://www.rp.pl/Rodzina/308129994-Nietrudno-pozbawic-ojca-kontaktow-z-dzieckiem.html

 

Posted in: Bez kategorii Tagged: kontakty z dzieckiem, pozbawić kontaktów z dzieckiem, rp, Rzeczpospolita, władza rodzicielska

Opieka paliatywna w okresie perinatalnym

27 listopada 2017 by joasiazaj 2 komentarze

Wszystkie osoby zainteresowane tym jakże ważnym problemem, który stanowi opieka paliatywna w okresie perinatalnym, zapraszam serdecznie na szkolenie, podczas którego będę miała przyjemność prowadzić panel poświęcony aspektom prawnym opieki paliatywnej. Zagadnienie to poświęcone jest okresowi  prenatalnemu rozwoju człowieka, który to okres obejmuje fazę jajową (zarodkową), fazę embrionalną i fazę płodową, innymi słowy od poczęcia do narodzin. Podczas szkolenia tematyka została ujęta nieco szerzej, gdyż dotyczy okresu perinatalnego, który poza powyżej wymienionymi fazami obejmuje szeroko pojęte planowanie rodziny i cały okres okołourodzeniowy dziecka. Perinatalna opieka paliatywna polega więc na zapewnieniu wszechstronnego wsparcia rodzicom, których dzieci dotknięte są  wadami letalnymi (pojęcie to stosowane jest wobec dzieci niezdolnych do życia i dotyczy zarówno noworodków, jak i płodów).

Natomiast podczas panelu dyskusyjnego poruszony zostanie niezwykle delikatny aspekt tematu tj. prowadzenie, a także wycofanie się z tzw. uporczywego leczenia podtrzymującego życie u dzieci.

W trakcie szkolenia podjęte zostaną przez zaproszonych gości tematy związane z doświadczeniami opieki perinatalnej-paliatywnej w szpitalu, uwzględniając również aspekty prawne i etyczne tego zagadnienia, a także dyskusja na temat badań genetycznych, czy przedstawienie problemów opieki psychologicznej nad matką/rodziną w momencie pojawienia się ciężkiej wady. Dodatkowo dwa panele dyskusyjne poświęcone zostaną interdyscyplinarnej opiece nad kobietą/rodziną w sytuacji pojawienia się ciężkiej wady rozwojowej oraz na temat protokołu DNR.

Szkolenie odbędzie się 9 grudnia 2017 r. w Sali Centrum Kongresowo-Dydaktycznego UM na ul Przybyszewskiego 37.

Po więcej informacji zapraszam na oficjalną stronę szkolenia oraz wydarzenia na Facebooku:

http://opieka-paliatywna.evenea.pl

http://www.facebook.com/events/175864872966970/

 

Posted in: Bez kategorii Tagged: dzieci, noworodek, okres perinatalny, opieka paliatywna, płód, prenatalny, rodzice

Umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej – środek ostateczny czy ostateczność?

25 października 2017 by joasiazaj Leave a Comment

W dniu wczorajszym Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) w Strasburgu orzekł w sprawie Achim przeciwko Rumunii, że umieszczenie siedmiorga dzieci w pieczy zastępczej było uzasadnione. W sprawie tej dwójka obywateli Rumunii (pochodzenia romskiego) wniosła skargę w związku z odebraniem im dzieci i przekazaniem ich do pieczy zastępczej, czego przyczyną miały być złe warunki mieszkalne, sytuacja finansowa rodziny oraz fakt niewypełniania obowiązku szkolnego przez dzieci. Pomimo nadzoru zastosowanego wobec rodziców przez kolejny okres sytuacja ta nie uległa poprawie, wobec czego zapadła decyzja o odebraniu rodzicom dzieci i umieszczeniu ich w tymczasowej pieczy zastępczej. Sytuacja skądinąd dobrze znana również w Polsce, gdzie w wyniku bezradności lub niewłaściwej pieczy rodziców – dzieci trafiają do rodzin zastępczych lub instytucjonalnej pieczy zastępczej (de facto domów dziecka), co częstokroć nie jest uzasadnionym działaniem, a zwłaszcza zbyt daleko idącym. Problematykę pieczy zastępczej, a także pracy z rodzicami reguluje ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.

Powracając jednak do sprawy z podwórka rumuńskiego – po roku od opisanego zdarzenia pracownicy socjalni odbyli kontrolę u rodziców dzieci, którzy w tym czasie zmotywowani wydarzeniami zadbali o dom oraz o pracę, nie przerywając jednak kontaktu z dziećmi (takie postepowanie bowiem może, przynajmniej w prawie polskim, doprowadzić do pozbawienia – w miejsce wcześniejszego ograniczenia – władzy rodzicielskiej).

W efekcie po roku czasu siedmioro dzieci powróciło do domu i do swoich rodziców. Jednakże rodzice zarzucili przed ETPC naruszenie przez Rumunię art. 8 Konwencji o prawach człowieka, czyli naruszenie prawa do poszanowania życia rodzinnego. W istocie, dzieci zostały oddzielone od rodziców, jednakże jak podkreślił Trybunał we wczorajszym wyroku – dzieci były zaniedbane nie tylko co do aspektu bytowego, ale także wychowawczego. Co więcej, organy władzy uczyniły wszystko, aby w okresie tego roku pomóc rodzinie i przygotować ją na powrót dzieci. Rodzice otrzymali wsparcie finansowe oraz przeszli szkolenia rodzicielskie, w efekcie czego dzieci pozostawały w pieczy zastępczej tylko tak długo, jak to było koniczne. Z tych względów Trybunał orzekł, że odseparowanie dzieci od rodziców odbyło się w ich interesie, ale przede wszystkim rodzice w tym czasie otrzymali konieczne wsparcie, dzięki czemu możliwy był powrót dzieci do domu. W efekcie wobec rodziców zostały podjęte niezbędne działania, Trybunał zatem orzekł, że nie zostały naruszone prawa rodziców dzieci.

Z tematem tym ściśle związana jest problematyka poruszanej ostatnio w mediach kwestii niedopilnowania lub wręcz niedopuszczenia przez rodziców do szczepień ich dziecka.

Więcej na temat w wyroku ETPC z dnia 24 października 2017 r., skarga nr 45959/11 na stronie https://hudoc.echr.coe.int/eng#{„itemid”:[„001-178421”]} oraz na http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/strasburg-piecza-zastepcza-dla-siedmiorga-dzieci-uzasadniona

Posted in: Bez kategorii Tagged: dziecko, odebranie dzieci, ograniczenie władzy rodzicielskiej, piecza zastępcza, władza rodzicielska

Ograniczenie władzy rodzicielskiej w razie niewłaściwego wykonywania tej władzy przez rodziców

25 października 2017 by joasiazaj Leave a Comment

Jeden z szerszych katalogów znajdujących się w kodeksie rodzinnym (k.r.o.) poświęcony jest zarządzeniom sądu opiekuńczego w sytuacjach, gdy zachowania rodziców mogą stanowić zagrożenie dla ich dzieci, a dosłownie – zagrożenie dla dobra dzieci. Innymi słowy, chodzi tutaj o prawidłowy rozwój dziecka – zarówno duchowy, jak psychiczny i fizyczny. Szczególnie w tym aspekcie interesy rodziców zostają podporządkowane interesowi dziecka. Najskrajniejszymi tego typu objawami jest krzywdzenie dziecka np. poprzez stosowanie kar cielesnych, demoralizujący wpływ rodziców na dziecko jak np. poprzez ich pijaństwo, czy też niezaspakajanie codziennych potrzeb dziecka.

W naturalnych warunkach więź łącząca rodziców i dzieci sama w sobie stanowi gwarancję właściwego wykonywania władzy rodzicielskiej, co sprawia, że zasadniczo rodzice nie podlegają nadzorowi sądu. Ta sytuacja zmienia się jednak, jeżeli staje się to konieczne z uwagi na wspomniane dobro dziecka, a więc jego należyty stan psychofizyczny. Niejako pierwszym etapem ingerencji w życie rodzinne jest pomoc rodzinie właśnie poprzez wykorzystanie wskazanych w art. 109 k.r.o. zarządzeń wydanych przez sąd, które prowadzą do różnego nasilenia ograniczenia rodzicom sprawowanej przez nich władzy rodzicielskiej i w takiej też kolejności zostały wymienione w przepisie, aczkolwiek wyliczenie to ma charakter jedynie przykładowy[1].

Środki z jakich może skorzystać sąd, aby ochronić dziecko uszeregowane zostały od tych najbardziej łagodnych (jak podjęcie pracy z asystentem rodziny, czy poddanie rodziców nadzorowi kuratora) poprzez bardziej rygorystyczne, a nawet mające charakter bardziej trwały (jak umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej, rodzinnym domu dziecka lub w instytucjonalnej pieczy zastępczej). Te drastyczne rozwiązania powinny mieć miejsce dopiero po wyczerpaniu pozostałych form pomocy rodzicom. Środek ten jest ostatecznością, lecz nie jest ostateczny. Oznacza to, że dziecko przebywa we wspomnianym środowisku odseparowanym od rodziny do momentu, gdy sytuacja pozwoli na jego powrót do rodziców.

Należy pamiętać, że żadna z form ograniczania władzy rodzicielskiej nie stanowi represji wobec rodziców, ani nie ma charakteru penalizującego, a więc nie ma być w żadnym wypadku karą. Jedynym celem takich ingerencji w życie rodziny jest ochrona dziecka, a przy tym równoczesne niesienie pomocy rodzicom, którzy z powodu trudności wychowawczych, czy życiowych nie radzą sobie należycie z realizacją tego celu[2]. I bez znaczenia tutaj jest okoliczność, czy zagrożenie dla dobra dziecka zostało spowodowane zawinionym działaniem rodziców, czy zwyczajnie ich nieudolnością lub niedojrzałością. Przepis art. 109 k.r.o. wskazuje bowiem na profilaktyczne działanie sądu po to, aby zapobiec ujemnym skutkom niewłaściwego czy nieudolnego sprawowania przez rodziców władzy rodzicielskiej[3].

Charakter zarządzeń sądu opiekuńczego jest bardzo zróżnicowany, w tym przymuszający jak np. w celu wykonania koniecznego zabiegu operacyjnego, umieszczenia dziecka w sanatorium, czy pobrania krwi do sprawy o prawo stanu (np. o zaprzeczenie ojcostwa). Jeżeli w sprawie o zaprzeczenie pochodzenia dziecka wszczętej przez prokuratora na podstawie art. 86 k.r.o., to z rodziców, które jest uprawnione do wyrażenia zgody na pobranie krwi od dziecka liczącego poniżej 13 lat, zgody tej odmawia, sąd opiekuńczy może na podstawie art. 109 k.r.o. zarządzić pobranie krwi, gdy wymaga tego dobro dziecka[4].

Do kwestii tej odnosi się wczorajszy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który orzekał co do naruszenia prawa do poszanowania życia rodzinnego w wyniku odebrania dzieci rodzicom i przekazania ich do tymczasowej pieczy zastępczej – zachęcam do lektury w kolejnym poście 🙂

[1] Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 845/00

[2] Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2000 r., II CKN 452/00

[3] Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 września 2000 r., II CKN 1141/00

[4] Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 maja 2000 r., II CKN 869/00

Posted in: Bez kategorii Tagged: dzieci, ograniczenie władzy rodzicielskiej, piecza zastępcza, rodzice

Czym kierować się przy wyborze adwokata rozwodowego?

10 stycznia 2017 by joasiazaj Leave a Comment

Wybierając adwokata lub radcę prawnego, któremu powierzamy reprezentowanie naszych interesów w sprawie rodzinnej kierujemy się w głównej mierze tym, czy osoba ta odpowiada naszym oczekiwaniom finansowym albo też tym dotyczącym prezentowanej przez nią wiedzy i doświadczenia zawodowego, a być może tym czy jest znana. Należałoby jednak zwrócić uwagę na okoliczność, że relacja łącząca prawnika rodzinnego i klienta jest osobliwa. Dlatego wydaje się jednak, że to co najważniejsze, to – podobnie jak w terapii psychologa i pacjenta – swego rodzaju „chemia”, która pozwala otworzyć się klientowi już od początku współpracy; zaufać, że prawnik ma ten sam cel co my, a przede wszystkim, że pragnie tego co my. Przede wszystkim zaś dąży do tego, co jest dla nas w danych warunkach najlepsze, a czego nie musimy być wcale świadomi.

Należy pamiętać, że będzie to nasz powiernik i reprezentant w sprawie, dlatego trudno o cenniejszą cechę takiej relacji niż wzajemne zrozumienie, a nawet nazywając to podniośle dopasowanie emocjonalne. Ma to szczególne znaczenie wobec ciężkiego okresu, jaki dotyka niemal każdego przechodzącego przez postępowanie rozwodowe. I nie ma tu znaczenia, która ze stron jest bardziej winna rozpadu małżeństwa, każda bowiem na swój sposób musi się pożegnać z dotychczas najbliższą mu w życiu osobą. Ponieważ najtrudniej jest powstrzymać te emocje, które nazywamy negatywnymi, takie jak złość, żal czy potrzeba odwetu – dobrze mieć u swego boku prawnika, z którym łączy nas dobra relacja i z którym zbudowaliśmy lub czujemy, że będziemy mogli zbudować pozytywne relacje. Prawnika, będącego rozsądnym przewodnikiem, który poskromi nasz gniew wtedy, kiedy możemy sobie nim zaszkodzić w postępowaniu, a który równocześnie podbuduje i zagrzeje do walki wówczas gdy myślimy, że już wszystko stracone. Jednym słowem, dzięki takiej relacji będziemy mieć poczucie wsparcia silniejszego ramienia i wspólnego przejścia, a może przepłynięcia przez meandry postępowania.

I może właśnie ta osoba powstrzyma nas na moment i zada to pytanie, które wcześniej nie padło: rozwód…. a może separacja? I o tym w kolejnym poście, do którego już zapraszam.

Posted in: Bez kategorii Tagged: adwokat, adwokat rodzinny, małżeństwo, rozstanie, rozwód

Rozwód… od czego zacząć ?

5 grudnia 2016 by joasiazaj Leave a Comment

Zanim udasz się do sądu…

W wirze negatywnych zazwyczaj emocji, nie można tracić z pola widzenia – oczywistego, lecz mającego znaczenie – faktu spędzenia ze sobą wielu lat życia. Osoba, z którą się rozwodzimy była najbliższym przyjacielem, zaufanym powiernikiem, tą lub tym, z którym łączą się piękne, jak i smutne, a jednak wspólnie spędzone chwile. Przede wszystkim jednak była to najbliższa i najdroższa osoba, którą wybraliśmy kiedyś na naszego partnera życiowego.

Z tego chociażby względu zasługuje ona na próbę podjęcia wysiłku współpracy choćby po raz ostatni. Jeżeli wspólna rozmowa nie jest w danym momencie możliwa albo wydaje się być ponad nasze siły – warto zwrócić się do specjalisty. Zanim uczynimy ten ostateczny krok pomyślmy o psychoterapii małżeńskiej lub o mediatorze, który wspólnie z nami przepracuje problemy małżeńskie. Może ryzyko jest warte świeczki?

W tym kontekście – samej mediacji nie należy utożsamiać z próbą pogodzenia małżonków (choć i w taki sposób mogą się wizyty u mediatora zakończyć). Jednak efekt pojednania małżonków (choć będący wspaniałym efektem ubocznym) nie stanowi celu samego w sobie mediacji rozwodowej. Mediator w takim przypadku – wbrew powszechnemu nie raz przekonaniu – nie dąży do tego, aby małżeństwo odżyło, lecz aby w sposób ugodowy strony mogły je zakończyć. Ugodowy nie oznacza oczywiście bez emocji. I te mają miejsce tak samo jak na sali sądowej, z tą różnicą, że sesje odbywają się „w czterech ścianach” i że mediator nie może ujawnić tych okoliczności, o których dowiedział się podczas spotkań. Mediacja jest bowiem poufna, a zatem wszystko co podczas niej padło, pozostaje objęte tajemnicą.

Gdy jednak ugodowe podejście jest niemożliwe, stajemy przed ostateczną decyzją złożenia pozwu w sądzie. Rozwód to zawsze trudny moment, zwłaszcza, aby współpracować jako rodzice. Ale po pierwsze, nie jest tak, że nie sposób sobie z tą życiowa trudnością poradzić, a po drugie w Polsce, według danych GUS obecnie statystycznie rozstaje się aż co trzecie małżeństwo (można więc rzec, że nie jesteśmy sami). Czasami można również postarać się dostrzec pewną szansę w tym, co się dzieje i choć w pierwszych miesiącach jest to niezwykle trudne, to warto zakonotować myśl o tym, że ostatecznie każdy koniec to też początek czegoś nowego. I naturalnie, że jest to jeden z tych momentów, które zmieniają na zawsze. W tym kontekście, nie można jednak zapomnieć, że były też te chwile, które trwały pomiędzy początkiem i końcem małżeństwa i to myśl o nich nie raz motywuje do zaniechania przez byłych małżonków wyciągania najciemniejszych stron ich związku (potocznie zwanego praniem brudów) – właśnie z szacunku do wspólnej przeszłości.

Jest jeszcze istotniejszy aspekt – czy na pewno w takim świetle chcemy stawiać rodzica naszych dzieci? Czy gdy one dorosną będą z nas dumne, wiedząc co „wyciągnęliśmy” przeciwko ich rodzicowi na sali sądowej, kierowani z reguły chęcią zemsty?

Nie bez znaczenia jest w tym względzie wybór pełnomocnika, który w tym znaczeniu będzie nie tylko sprzymierzeńcem, ale i rozsądnym przewodnikiem i temu tematowi poświęcę swój kolejny wpis.

Posted in: Bez kategorii Tagged: dziecko, prawo, rozwód, sąd, sprawa

Alimenty nie na swoje dziecko

20 października 2016 by joasiazaj Leave a Comment

 

Przypadków, w których mężczyzna płaci alimenty nie na swoje dziecko jest wiele. W zasadzie jedynym sposobem zwolnienia się od tego obowiązku jest wykazanie, że nie jest się ojcem biologicznym, jak i prawnym. Dopóki jednak taki stan nie zostanie usankcjonowany sama wiedza, że nie jest się ojcem dziecka, a co się z tym wiąże przekonanie o niesprawiedliwości utrzymywania nieswojego dziecka nic nie zmienia. Obowiązek alimentacyjny trwa bez względu na tzw. prawdę biologiczną. Jest to uzasadnione klauzulą dobra dziecka. Ona również sprawia, że nie można dochodzić zwrotu uiszczanych kwot, zapłaconych tytułem alimentów w okresie zanim doszło do ustania ojcostwa w wyniku wyroku sądowego.Warto przytoczyć postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 października 1982 r. (sygn..akt III CZP 91/11), wyjaśniające powyższą kwestię.

W okresie gdy świadczenie to było spełniane z przeznaczeniem na utrzymanie i wychowanie dziecka miało usprawiedliwioną podstawę prawną. Ustanie ojcostwa w następstwie wyroku sądowego nie ma wpływu na ocenę prawidłowości wyroku zasądzającego alimenty od ojca w okresie sprzed wyroku unieważniającego uznanie dziecka. Świadczenia alimentacyjne spełnione względem dziecka w tym okresie były świadczeniami prawnie uzasadnionymi niezależnie od tego, czy spełnione były dobrowolnie albo na podstawie wyroku zasadzającego alimenty, czy umowy. Nie ulegają więc zwrotowi – jak wynika z podsumowania argumentacji uzasadniającej powołaną uchwałę – alimenty dotychczas zapłacone, natomiast od prawomocności wyroku uchylającego ojcostwo ustaje obowiązek dalszych świadczeń alimentacyjnych, chociażby były już prawomocnie zasądzone, lecz jeszcze nie wyegzekwowane.

Z przytoczonego fragmentu uzasadnienia wynika również, że choć za okres wsteczny nie można domagać się zwrotu płaconych nie na swoje dziecko alimentów, to jednak od momentu uchylenia ojcostwa ustaje obowiązek alimentacyjny, nawet jeżeli kwoty tytułem alimentów są już zasądzone.

 

Jaka jest natomiast sytuacja mężczyzny, który dzisiaj dowiaduje się, iż nie jest ojcem dziecka ? Otóż do uznania dziecka, które nastąpiło przed 13 czerwca 2009 r., stosuje się wcześniej obowiązujące przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego o unieważnieniu uznania dziecka. Zgodnie z nimi unieważnienie uznania ojcostwa było możliwe w ciągu roku od narodzin dziecka, a jedynym tego powodem mogła być wada oświadczenia woli uznającego mężczyzny (np. choroba psychiczna czy złożenie oświadczenia pod groźbą). Niedopuszczalne było więc unieważnienie tylko na tej podstawie, że uznanie nie odpowiada prawdzie biologicznej. Natomiast wobec uznania dziecka, które nastąpiło przed 13 czerwca 2009 r., stosuje się aktualnie obowiązujące przepisy, które umożliwiają stwierdzenie bezskuteczności uznania ojcostwa, nawet gdy mężczyzna po latach dowiaduje się, iż nie jest ojcem dziecka, które pochodziło ze związku pozamałżeńskiego. Tym samym ojcowie ci nie mają możności wzruszenia swojego ojcostwa prawnego poprzez wykazanie braku ojcostwa biologicznego. Innymi słowy, mężczyzna, wiedząc, że nie jest ojcem dziecka, jest związany pewną fikcją prawną i podlega tzw. starym przepisom. Oznacza to, że aż do momentu samodzielnego zarobkowania przez dziecko fikcyjny ojciec jest zmuszony wypełniać obowiązek alimentacyjny.

Szerzej na ten temat napisałam w artykule do „Rzeczpospolitej”, do którego lektury zachęcam!

http://www.rp.pl/artykul/675148-Bezskutecznosc-uznania-dziecka-jest-latwiejsza.html

http://archiwum.rp.pl/artykul/1057475-Alimenty–na-nie-swoje-dziecko.html

Posted in: Bez kategorii Tagged: alimenty, dziecko, ojciec, ojcostwo
1 2 Następne »

Ostatnie wpisy

  • Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje.
  • Alimenty na dziecko, czy mogą być natychmiastowe?
  • Czy po 10-ciu lub 15-tu latach od urodzenia dziecka można ustalać jego ojcostwo?
  • Nietrudno pozbawić rodzica (ojca) kontaktów z dzieckiem
  • Opieka paliatywna w okresie perinatalnym

Tagi

adwokat adwokat rodzinny alimenciarze alimenty alimenty natychmiastowe dzieci dziecko kontakty z dzieckiem małżeństwo niealimenciarze niealimentacja noworodek odebranie dzieci ograniczenie władzy rodzicielskiej ojciec ojcostwo okres perinatalny opieka paliatywna piecza zastępcza pozbawić kontaktów z dzieckiem prawo prawo rodzinne prenatalny przemoc w rodzinie płód rodzice rozstanie rozwód rp Rzeczpospolita sprawa sprzeczka sąd ustalenie ojcostwa władza rodzicielska

Archiwa

Copyright © 2023 Lex Familia.

Lifestyle WordPress Theme by themehit.com