Lex Familia

Blog prawa rodzinnego

  • AKTUALNOŚCI
  • Doktorat
  • KANCELARIA
  • Mediacje
  • Publikacje
  • O blogu
  • O mnie
  • Kontakt

rozwód

rozwód

Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje.

3 listopada 2019 by joasiazaj Leave a Comment

W dzisiejszym wpisie krótka, lecz merytoryczna relacja z wykładu, jaki miałam przyjemność poprowadzić na UAM (szczegóły wydarzenia poniżej), a więc dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić, czyli szczegółowo o kręgu osób uprawnionych i zobowiązanych do alimentów, a także o tym czym są alimenty natychmiastowe i co rozumieć pod pojęciem alimenciarzy.

Zachęcam do zapoznania się z prezentacją przestawioną podczas wykładu (prezentacja otwiera się po kliknięciu w poniższy link):

Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje. dr adw. Joanna Zajączkowska www.lexfamilia.pl

Informacje o wydarzeniu:

„W imieniu Pana Dziekana prof. dr. hab. Romana Budzinowskiego serdecznie zapraszamy na wykład pani adwokat dr Joanny Zajączkowskiej z Kancelarii Prawnej LexFamilia, specjalizującej się w sprawach rodzinnych, mediatora sądowego, pt. „Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje”, który odbędzie się w piątek, 25 października 2019 r. o godzinie 17.00 w sali 3.1 w Collegium Iuridicum Novum na Wydziale Prawa i Administracji, przy al. Niepodległości 53 w Poznaniu.”

https://prawo.amu.edu.pl/strona-glowna/content-wpia-gony/392572-piatki-z-prawem-prawo-w-praktyce

***

Dla zainteresowanych tematyką alimentów odsyłam do moich wcześniejszej publikacji:

http://lexfamilia.pl/alimenty-dziecko-moga-byc-natychmiastowe/

http://lexfamilia.pl/alimenty-nie-na-swoje-dziecko/

https://www.rp.pl/artykul/675148-Bezskutecznosc-uznania-dziecka-jest-latwiejsza.html

https://archiwum.rp.pl/artykul/1412365-Na-podstawowe-potrzeby.html

 

Posted in: Bez kategorii Tagged: alimenciarze, alimenty, alimenty natychmiastowe, niealimentacja, rozwód

Alimenty na dziecko, czy mogą być natychmiastowe?

24 września 2019 by joasiazaj Leave a Comment

Zachęcam do lektury Rzeczpospolitej, gdzie w dodatku dla Prenumeratorów – Rzecz o Prawie, opisuję instytucję alimentów, przede wszystkim w kontekście proponowanych zmian (wprowadzenia tzw. alimentów natychmiastowych), ale także pokrewne problemy jak przestępstwa niealimentacji, czy przemocy w rodzinie.

Z omawianego w artykule świadczenia alimentacyjnego natychmiastowego skorzystają zainteresowani szybkim uzyskaniem orzeczenia sądowego z pominięciem długiego procesu. Zaletą tej instytucji jest jej prostota i również przewidywalność czasu uzyskania orzeczenia w przedmiocie alimentów oraz jego wysokości. Co najważniejsze jednak, uzyskanie nakazu alimentacyjnego nie zamyka drogi do domagania się innej (z reguły wyższej) kwoty alimentów. Wówczas postępowanie toczyć się będzie w dotychczasowym trybie opartym na obecnie istniejących regulacjach.

Natomiast jak czytamy w uzasadnieniu projektu dotyczącego alimentów natychmiastowych: dochodzenie do orzeczenia kończącego postępowanie bywa długie i żmudne. Tymczasem chodzi o jak najszybszy dostęp do należnych dziecku świadczeń. W projekcie wprowadza się zatem, alternatywną do istniejącej, drogę dochodzenia do uzyskania świadczenia alimentacyjnego poprzez nakaz alimentacyjny, którym ustalane byłyby alimenty w ustandaryzowanej wysokości.

W tekście przypominam również o zmianie kodeksu karnego w zakresie przestępstwa niealimentacji.

Po nowelizacji art. 209 kodeksu karnego, tj. od 31 maja 2017 r. karze podlega ten, kto uchyla się od wykonania obowiązku alimentacyjnego, jeżeli łączna wysokość powstałych, wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej trzy miesiące.

W tym kontekście słusznie komentują (z reguły ojcowie), że nie do końca sprawiedliwe jest ponoszenie odpowiedzialności karnej za niepłacenie alimentów, podczas gdy za uporczywe izolowanie dziecka i wielomiesięczne, a nieraz i wieloletnie niedopuszczanie do kontaktów rodzica z dzieckiem karnych sankcji nie ma. Zmiany te również miały zostać uwzględnione w tym samym projekcie, przewidując karę grzywny i ograniczenia wolności za naruszanie prawa i obowiązku kontaktów z dzieckiem, lecz ostatecznie nie zostały w nim ujęte.

Po dalsze informacje zapraszam do Archiwum Rzeczpospolitej, gdzie dostępny do zakupienia jest cały artykuł.

https://archiwum.rp.pl/artykul/1412365-Na-podstawowe-potrzeby.html

Posted in: Bez kategorii Tagged: adwokat, alimenty, alimenty natychmiastowe, niealimenciarze, niealimentacja, prawo rodzinne, przemoc w rodzinie, rozwód

Czym kierować się przy wyborze adwokata rozwodowego?

10 stycznia 2017 by joasiazaj Leave a Comment

Wybierając adwokata lub radcę prawnego, któremu powierzamy reprezentowanie naszych interesów w sprawie rodzinnej kierujemy się w głównej mierze tym, czy osoba ta odpowiada naszym oczekiwaniom finansowym albo też tym dotyczącym prezentowanej przez nią wiedzy i doświadczenia zawodowego, a być może tym czy jest znana. Należałoby jednak zwrócić uwagę na okoliczność, że relacja łącząca prawnika rodzinnego i klienta jest osobliwa. Dlatego wydaje się jednak, że to co najważniejsze, to – podobnie jak w terapii psychologa i pacjenta – swego rodzaju „chemia”, która pozwala otworzyć się klientowi już od początku współpracy; zaufać, że prawnik ma ten sam cel co my, a przede wszystkim, że pragnie tego co my. Przede wszystkim zaś dąży do tego, co jest dla nas w danych warunkach najlepsze, a czego nie musimy być wcale świadomi.

Należy pamiętać, że będzie to nasz powiernik i reprezentant w sprawie, dlatego trudno o cenniejszą cechę takiej relacji niż wzajemne zrozumienie, a nawet nazywając to podniośle dopasowanie emocjonalne. Ma to szczególne znaczenie wobec ciężkiego okresu, jaki dotyka niemal każdego przechodzącego przez postępowanie rozwodowe. I nie ma tu znaczenia, która ze stron jest bardziej winna rozpadu małżeństwa, każda bowiem na swój sposób musi się pożegnać z dotychczas najbliższą mu w życiu osobą. Ponieważ najtrudniej jest powstrzymać te emocje, które nazywamy negatywnymi, takie jak złość, żal czy potrzeba odwetu – dobrze mieć u swego boku prawnika, z którym łączy nas dobra relacja i z którym zbudowaliśmy lub czujemy, że będziemy mogli zbudować pozytywne relacje. Prawnika, będącego rozsądnym przewodnikiem, który poskromi nasz gniew wtedy, kiedy możemy sobie nim zaszkodzić w postępowaniu, a który równocześnie podbuduje i zagrzeje do walki wówczas gdy myślimy, że już wszystko stracone. Jednym słowem, dzięki takiej relacji będziemy mieć poczucie wsparcia silniejszego ramienia i wspólnego przejścia, a może przepłynięcia przez meandry postępowania.

I może właśnie ta osoba powstrzyma nas na moment i zada to pytanie, które wcześniej nie padło: rozwód…. a może separacja? I o tym w kolejnym poście, do którego już zapraszam.

Posted in: Bez kategorii Tagged: adwokat, adwokat rodzinny, małżeństwo, rozstanie, rozwód

Rozwód… od czego zacząć ?

5 grudnia 2016 by joasiazaj Leave a Comment

Zanim udasz się do sądu…

W wirze negatywnych zazwyczaj emocji, nie można tracić z pola widzenia – oczywistego, lecz mającego znaczenie – faktu spędzenia ze sobą wielu lat życia. Osoba, z którą się rozwodzimy była najbliższym przyjacielem, zaufanym powiernikiem, tą lub tym, z którym łączą się piękne, jak i smutne, a jednak wspólnie spędzone chwile. Przede wszystkim jednak była to najbliższa i najdroższa osoba, którą wybraliśmy kiedyś na naszego partnera życiowego.

Z tego chociażby względu zasługuje ona na próbę podjęcia wysiłku współpracy choćby po raz ostatni. Jeżeli wspólna rozmowa nie jest w danym momencie możliwa albo wydaje się być ponad nasze siły – warto zwrócić się do specjalisty. Zanim uczynimy ten ostateczny krok pomyślmy o psychoterapii małżeńskiej lub o mediatorze, który wspólnie z nami przepracuje problemy małżeńskie. Może ryzyko jest warte świeczki?

W tym kontekście – samej mediacji nie należy utożsamiać z próbą pogodzenia małżonków (choć i w taki sposób mogą się wizyty u mediatora zakończyć). Jednak efekt pojednania małżonków (choć będący wspaniałym efektem ubocznym) nie stanowi celu samego w sobie mediacji rozwodowej. Mediator w takim przypadku – wbrew powszechnemu nie raz przekonaniu – nie dąży do tego, aby małżeństwo odżyło, lecz aby w sposób ugodowy strony mogły je zakończyć. Ugodowy nie oznacza oczywiście bez emocji. I te mają miejsce tak samo jak na sali sądowej, z tą różnicą, że sesje odbywają się „w czterech ścianach” i że mediator nie może ujawnić tych okoliczności, o których dowiedział się podczas spotkań. Mediacja jest bowiem poufna, a zatem wszystko co podczas niej padło, pozostaje objęte tajemnicą.

Gdy jednak ugodowe podejście jest niemożliwe, stajemy przed ostateczną decyzją złożenia pozwu w sądzie. Rozwód to zawsze trudny moment, zwłaszcza, aby współpracować jako rodzice. Ale po pierwsze, nie jest tak, że nie sposób sobie z tą życiowa trudnością poradzić, a po drugie w Polsce, według danych GUS obecnie statystycznie rozstaje się aż co trzecie małżeństwo (można więc rzec, że nie jesteśmy sami). Czasami można również postarać się dostrzec pewną szansę w tym, co się dzieje i choć w pierwszych miesiącach jest to niezwykle trudne, to warto zakonotować myśl o tym, że ostatecznie każdy koniec to też początek czegoś nowego. I naturalnie, że jest to jeden z tych momentów, które zmieniają na zawsze. W tym kontekście, nie można jednak zapomnieć, że były też te chwile, które trwały pomiędzy początkiem i końcem małżeństwa i to myśl o nich nie raz motywuje do zaniechania przez byłych małżonków wyciągania najciemniejszych stron ich związku (potocznie zwanego praniem brudów) – właśnie z szacunku do wspólnej przeszłości.

Jest jeszcze istotniejszy aspekt – czy na pewno w takim świetle chcemy stawiać rodzica naszych dzieci? Czy gdy one dorosną będą z nas dumne, wiedząc co „wyciągnęliśmy” przeciwko ich rodzicowi na sali sądowej, kierowani z reguły chęcią zemsty?

Nie bez znaczenia jest w tym względzie wybór pełnomocnika, który w tym znaczeniu będzie nie tylko sprzymierzeńcem, ale i rozsądnym przewodnikiem i temu tematowi poświęcę swój kolejny wpis.

Posted in: Bez kategorii Tagged: dziecko, prawo, rozwód, sąd, sprawa

5 etapów żałoby po rozwodzie

17 października 2016 by joasiazaj Leave a Comment

Elisabeth Kubler-Ross – jedna ze szwajcarskich psychiatrów – w swojej książce zatytułowanej Rozmowy o śmierci i umieraniu (On Death and Dying) wykazała istnienie teorii psychologicznej opisującej występowanie 5 etapów żałoby. Przechodzenie kolejno wyróżnionych stadiów ma być konsekwencją odejścia osoby bliskiej. Początkowo pracę odnoszono jedynie do żalu wynikającego ze śmierci, co miało swoje źródło w podłożu badań tj. analizie reakcji, a następnie oswajania się z wiadomością przez śmiertelnie chorych pacjentów, o których pisała Autorka. W efekcie jednak rozszerzono jej badania na krąg osób przeżywających traumę po stracie osoby bliskiej, obejmującej również odejście jednego z małżonków. Opisana analogia pozwala ukazać stan psychiczny, w którym znajduje się osoba porzucona (bądź zmuszona odejść), ale zmusza też, aby ona sama pochyliła się nad przeżywanym cierpieniem, obserwując kolejne, niezbędne etapy. Co więcej, im szybciej podda się ich przeżywaniu, tym szybciej jest szansa, że powróci do swej formy sprzed traumy.

Zanim więc wdamy się w spór sądowy, bardzo ważne jest, aby przyjrzeć się, na jakim obecnie emocjonalnym etapie przeżywania rozłąki jesteśmy, po to, aby w sposób jak najbardziej świadomy postępować podczas sprawy rozwodowej. Rozwód jest bowiem nie tylko kwestią prawną, ale w głównej mierze dla małżonków – emocjonalną.

Oto wspomniane 5 etapów żałoby, które można, a nawet powinno się odczuwać w trakcie przechodzenia rozwodu :

  1. Zaprzeczenie
  2. Złość
  3. Negocjacje
  4. Depresja
  5. Akceptacja

Towarzyszące rozstaniu uczucia, choć skrócone do 5 ogólnych etapów, są tymi najczęściej występującymi. Jednakże o ile rozstanie nie będzie wynikiem wspólnej decyzji, należy mieć na względzie odmienne odczucia obu osób – dla osoby decydującej się na odejście będzie to ulga, a dla osoby zranionej lub porzuconej – szok i niedowierzanie.

Pierwszy z etapów charakteryzuje się zaprzeczaniem, że w istocie do rozstania doszło i że decyzja ta jest ostateczna. Drugi z etapów jest już powodem wyzwolenia bardziej świadomych mechanizmów gniewu, bunt a nawet wściekłości. Stanowi to naturalną reakcję ochronną, w której do głosu dochodzą na ogół niskie pobudki zemsty czy ukarania ukochanej osoby. Jednak szczególnie w pierwszym etapie przeżywanego szoku istotne jest, aby nie być samemu, gdyż wówczas jesteśmy podatni na podejmowanie decyzji pod wpływem silnego impulsu i emocji. Trzeci etap to próba, już niestety z reguły daremna, namówienia partnera do powrotu, a także „naprawienia” zachowań wynikających z poprzednich reakcji, obietnicy poprawy i całkowitej przemiany. Depresja jest najcięższym z przechodzonych etapów, wypełnionych cierpieniem, bólem i opłakiwaniem partnera, wówczas to następuje silny spadek poczucia własnej wartości wobec nieprzygotowania do odejścia partnera z naszego życia.

Ostatni z etapów przychodzi najpóźniej i najdłużej się na niego czeka, ale jest też tym najkorzystniejszym, gdyż często paradoksalnie wzbogacającym osobowość zranionej osoby. Wynika to głównie z chęci zmian i inwestowania w siebie przy równoczesnej próbie zrozumienia przyczyn rozpadu związku. Następuje tzw. racjonalizacja faktu rozstania, po to, aby możliwa była akceptacja, będąca z kolei niezbędnym etapem wejścia w nowy związek. A świadomość przejścia wszystkich 5 etapów żalu jest konieczna dla szczęśliwego zbudowania nowego związku.

 

Pozytywna analiza przeszłości pozwala uchronić przyszłego partnera od przenoszenia na niego lęku spowodowanego zdradą czy porzuceniem. Jest to szczególnie istotne, aby uzmysłowić sobie, że to nie z nią związane są tak naprawdę obawy, lecz wynikają one ze zranienia doświadczonego w poprzedniej relacji. Im szybciej refleksja ta stanie się naszym faktycznym przekonaniem, tym wcześniej będziemy prawdziwie gotowi na nową miłość. Niestety nie ma pewności, kiedy ostatni z etapów żałoby nadejdzie i niestety też nie można przejść do niego bez przeżycia i doświadczenia tych poprzednich. Wszystko przez to, że rozstajemy się z osobą, którą nadal kochamy, musimy mieć więc czas, aby zwyczajnie wyleczyć się z nieszczęśliwej miłości. A w niedalekiej przyszłości efektem rozstania może być jeszcze większe szczęście, którego byśmy nie doznali, gdyby nie stało się to, co nas spotkało (a nawet patrząc wstecz pewne zdziwienie, że szybciej nie przeskoczyliśmy z etapu 1-go do etapu 5-go 🙂

Posted in: dzieci Tagged: dziecko, prawo, rozwód, sąd, sprawa, sprzeczka

Ostatnie wpisy

  • Dla kogo alimenty i kto ma obowiązek je płacić. Nowe koncepcje.
  • Alimenty na dziecko, czy mogą być natychmiastowe?
  • Czy po 10-ciu lub 15-tu latach od urodzenia dziecka można ustalać jego ojcostwo?
  • Nietrudno pozbawić rodzica (ojca) kontaktów z dzieckiem
  • Opieka paliatywna w okresie perinatalnym

Tagi

adwokat adwokat rodzinny alimenciarze alimenty alimenty natychmiastowe dzieci dziecko kontakty z dzieckiem małżeństwo niealimenciarze niealimentacja noworodek odebranie dzieci ograniczenie władzy rodzicielskiej ojciec ojcostwo okres perinatalny opieka paliatywna piecza zastępcza pozbawić kontaktów z dzieckiem prawo prawo rodzinne prenatalny przemoc w rodzinie płód rodzice rozstanie rozwód rp Rzeczpospolita sprawa sprzeczka sąd ustalenie ojcostwa władza rodzicielska

Archiwa

Copyright © 2023 Lex Familia.

Lifestyle WordPress Theme by themehit.com